Breadcrumbing

Wolność jako warunek rozwoju
13 października 2023
Zatrucie studni
27 października 2023

Transkrypcja tekstu:

Jeszcze do niedawna uznawano, że breadcrumbing to zjawisko dynamiki relacyjnej dużo mniej groźne i przynoszące znacznie mniej destrukcyjne psychicznie skutki od gaslightingu. Przypomnijmy sobie na chwilę co oznacza ten drugi termin zanim jeszcze pochylimy się nad pierwszym. Gaslighting to forma drastycznej manipulacji drugą stroną relacji (partnerem, partnerką, ale też na przykład podwładnym), której osoba manipulowana ma finalnie uznać, że wszystkie dowody na brak relacyjnej równowagi, przewinienia po stronie manipulatora, czy dowolne inne akty świadczące o działaniu na niekorzyść tej osoby nie są rzeczywiste i prawdziwe a są jedynie wynikiem przewrażliwienia, błędnej oceny sytuacji, czy w skrajnych przypadkach szaleństwa. W gaslightingu ofiara tego procederu utwierdzana jest w przekonaniu, że jeśli wykrywa cokolwiek niepokojącego, to w rzeczywistości to z nią jest coś nie tak. To niezwykle perfidna i groźna forma relacyjnej przemocy, w której celowo niszczony jest trzeźwy osąd sytuacji, poczucie wartości drugiej strony czy jej system emocjonalny. Na tym tle jeszcze do niedawna breadcrumbing wydawał się jedynie rodzajem mody na randkowanie, w którym osoba go uprawiająca nie chcąc się zaangażować w związek rzuca jedynie swojemu partnerowi czy partnerce okruchy uwagi i zainteresowania, co ma na celu dostarczenie sobie odpowiedniego poziomu zaangażowania z drugiej strony przy minimalnym zaangażowaniu własnym. To przypomina rodzaj trzymania danej osoby na wyciągnięcie ręki, na tyle blisko by nie była do końca pewna, czy coś z tej relacji wyjdzie i łudziła się nadzieją i na tyle daleko, by samemu nie musieć się ani obecnie ani też w przyszłości w taką relację poważnie zaangażować. Stąd w breadcrumbingu epizody relacyjnej aktywności – na przykład wysyłania smsów, kontaktu poprzez media społecznościowe są przedzielane epizodami ciszy i braku reakcji. W badaniu z 2020 roku, które przeprowadzili nad zjawiskiem breadcrumbingu naukowcy z hiszpańskiego uniwersytetu w Almerii okazało się, że jedną z technik tej manipulacji jest bombardowanie miłością z jednoczesnymi epizodami braku zainteresowania by w ten sposób móc kontrolować drugą osobę, rozbudzając w niej z jednej strony nadzieję, a z drugiej uczucie niepewności co do wspólnej przyszłości i możliwości zbudowania trwałej relacji. W tym badaniu naukowcy skoncentrowali się na breadcrumbingu w mediach społecznościowych i ustalili, że autorami tych strategii często są posiadacze egocentrycznej a nawet narcystycznej osobowości, którzy leczą w ten sposób problemy z poczuciem własnej wartości przy pomocy realizacji potrzeby przyciągania i utrzymywania uwagi innych oraz ci, którzy za pomocą utrzymywania kontroli nad innymi usiłują karmić swoje ego poczuciem zdobytej w ten sposób władzy. Kiedy jednak przyjrzano się temu zjawisku uważniej odkryto jego obecność nie tylko w fazie randkowania, flirtowania czy ogólnie samych początkach potencjalnej relacji, ale również w relacjach już istniejących i to nie zawsze romantycznych. Bo okruchy zainteresowania w relacjach nie spadają wyłącznie ze stołu, który kojarzymy z motylami w brzuchu, zakochaniem czy nadziejami na wspólną romantyczną przyszłość. Potrafią spadać również z pańskiego stołu szefa, który w ten sposób za pomocą utrzymywania pracownika w niepewności co do znajdowania się w obszarze łaski, zapewnia sobie kontrolę nad zarządzanym zespołem. W takim breadcrumbingu pracownik nigdy nie zdobywa pewności co do tego, czy znajduje się w kręgu zainteresowania szefowej czy szefa, a wiec czy jego zawodowa pozycja jest stabilna, co rokowało by nadzieję nie tylko na stałe związanie się z daną organizacją, ale również na otrzymywanie przewidywalnych nagród pod postacią premii czy otwarcia ścieżki awansu. A zatem zjawisko to zaczęło obejmować swoim zasięgiem już nie tylko randki, czy społecznościowe flirtowanie uznawane, za potencjalną możliwość zbudowania przyszłego związku, ale pojawiło się jako skuteczna strategia relacyjnej manipulacji. Stąd też obecnie uznaje się, że breadcrumbing, podobnie jak gaslighting powinno się traktować jako przestępstwo, ponieważ skutki psychiczne, które wywołuje w swoje ofierze są druzgocące. Jak wskazuje Jourdan Travers, psychoterapeutka, absolwentka psychologii Uniwersytetu Maryland specjalizująca się w leczeniu lęku, ofiary breadcrumbingu doświadczają całego wachlarza destrukcyjnych psychicznych efektów, takich jak zwątpienie w siebie, stałe poczucie niepewności, wycofanie społeczne, permanentne odczuwanie niepokoju, doświadczenie wstydu i drastycznego spadku samooceny. Do tego dochodzą problemy z zaufaniem w kolejnych związkach, trudności z wyrażaniem emocji a nawet objawy depresji. Zmniejsza się satysfakcja z życia i pojawia się bezradność oraz doświadczenie osamotnienia. Mówiąc w skrócie: znalezienie się w obszarze działania breadcrumbinu nie wróży niczego dobrego: wyniszcza system emocjonalny jak najbardziej niebezpieczny wirus i skutki takiego procederu nie zawsze są odwracalne a ich złagodzenie wymagać będzie olbrzymiego wysiłku w pracy nad sobą. 

Wszystkie powyższe mroczne efekty sprawiły, że świat badawczy zaczął się przyglądać temu zjawisku coraz to uważniej. W badaniach, których wyniki ogłoszono w lutym 2023 i które zostały przeprowadzone przez połączone siły specjalistów z Wydziału Edukacji i Psychologii, Uniwersytetu w Barodzie w Indiach oraz Wydziału Edukacji i Nauk Humanistycznych, Uniwersytetu Kastylii-La Manchy w Hiszpanii odkryto, że breadcrumbing można rozpoznać po pięciu etapach, które zazwyczaj występują w podobnej kolejności i które jednocześnie pokazują w jaki sposób przebiega cały proces i na czym tak naprawdę polega jego manipulacyjny charakter. Jako pierwszy etap wymieniono tutaj podążanie za urokiem, czyli strategia tzw sporadycznych zachowań zalotnych. To rodzaj wabienia swojej ofiary – dawanie komplementów, bycie miłym i okazywanie zainteresowania. Można to określić próbą zawładnięcia emocjami ofiary poprzez tworzenie własnego atrakcyjnego wizerunku, jako kogoś wzbudzającego nadzieję na rozwój relacji. W romantycznych związkach byłby to etap rozkochiwania w sobie ofiary a w relacjach na przykład zawodowych wzbudzanie nadziei na to, że zostało się dostrzeżonym, ocenianym jako wybitnie wartościowy pracownik, przed którym w ten sposób roztacza się nadzieję na szybki awans i bycie we właściwym miejscu, w którym potrafią nas odpowiednio docenić. Drugim etapem jest utrzymywanie napięcia, czyli taka manipulacja ofiarą, w której w jej przekonanie o możliwości zbudowania szczęśliwej i spełnionej relacji wkrada się jakieś „ale”. Pojawia się jakiś rodzaj wątpliwości, które nie są nigdy do końca rozwiewane co pozwala utrzymać napięcie niepewności i rozbija poczucie że stoi się na stabilnym gruncie. Wydaje się, że są momenty, w której zainteresowanie manipulatora słabnie i to najczęściej pod fałszywymi pretekstami. Część spotkań jest nagle odwoływana, wiadomości zaczynają się pojawiać wyraźnie rzadziej, wspólne plany są nagle odkładane, a rozmowy telefoniczne krótsze. Za każdym razem jednak breadcrumber znajduje na to jakieś wyjaśnienie, co tworzy pozory, że w sumie z tą relacją nie dzieje się nic niepokojącego, ale jednocześnie i paradoksalnie chodzi o to, by w ofierze tego procederu pojawił się właśnie niepokój związany z niepewnością co do przebiegu budowania relacji. Trzeci etap przebiega pod znakiem niespójności, w której ofiara otrzymuje sprzeczne sygnały płynące z zachowań po drugiej stronie relacji. Można by powiedzieć, że nagle okazuje się, że osoba, w której pokładane są nadzieje co do zbudowania relacji potrafi być jednocześnie ciepła i zimna. 

Badacze mówią tutaj o sytuacji, w której ofiara zaczyna podejrzewać, że prawdziwe intencje partnera dotyczące związku są niezgodne z jego słowami i czynami. To na tym etapie wg. Jourdan Travers breadcrumber potrafi jednego dnia obsypać partnera czułymi słówkami i planami na wspólną przyszłość, a następnego dnia zniknąć bez wyjaśnienia i nie podejmować kontaktu przez kilka godzin a nawet i dni. W breadcrumbingu zawodowym to sytuacja, w której szef obiecuje pracownikowi złote góry, których realizacja ma nastąpić już za chwilę, po czym na kolejne dni staje się nieuchwytny i pojawia się podejrzenie, że celowo i z premedytacją unika kontaktu. Zazwyczaj takie zachowanie staje się wprowadzeniem do czwartego etapu, w którym pojawia się unikanie intymności i zaangażowania. Nawet w sytuacjach, w których wydawało by się, że wreszcie można będzie zweryfikować obietnice twarzą w twarz, zamiast tego pojawia się mur obojętności i unikanie konfrontacji oraz odpowiedzialności za swoje wcześniejsze zachowania czy deklaracje. Te zaś zachowania które się pojawiają są szybko przez ofiarę rozpoznawane jako mające na celu jedynie jej uspokojenie i kontynuowanie fałszywego obrazu zainteresowania i zaangażowania. Patrząc na to z zewnątrz nie ma już wątpliwości, że po drugiej stronie mamy do czynienia z grą obliczoną na kontrolę i manipulację.

Ostatnim etapem, jest podejmowanie takich działań przez breadcrumbera by jak najdłużej utrzymywać swoją ofiarę na haczyku. Z jednej więc strony breadcrumber będzie unikał wszelkich zobowiązań ale z drugiej strony będzie je obiecywał. Z jednej strony będzie rozbudzał nadzieję, że wszystko się ułoży a z drugiej strony unikał aktywnych zachowań, które miały by to „ułożenie się” zagwarantować. To rodzaj gry, w której oprawca uznaje, że ofiara jest już dostatecznie omotana i posługuje się wyłącznie takimi technikami, które w tym omotaniu mają ją jak najdłużej utrzymać. I na tym etapie breadcrumber  – na co wskazują badania – jest gotowy do skorzystania z innych technik maipulacyjnych – takich jak na przykład gaslighting – byle tylko jak najdłużej utrzymywać kontrolę nad sytuacją i wodzić za nos swoją ofiarę. I jak się można domyślać ten etap takiej relacji jest dla jej ofiary najbardziej wycieńczający i generuje największe psychiczne koszty, które prędzej czy później trzeba będzie za taką relację zapłacić – jak te wspominane wcześniej: lęki, stały niepokój, zniszczenie poczucia własnej wartości, wstyd, poczucie winy kierowane do samego siebie, za to że daliśmy się usidlić i olbrzymia projekcja nieufności na nasze kolejne relacje. Przypomnijmy – każde, a nie tylko romantyczne. 

Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie w jaki sposób wyzwolić się z takiej relacji i jak nie dopuścić do tego, by zasiała w naszym psychicznym systemie tak katastrofalne żniwo na przyszłość. Otóż istnieje tylko jeden sposób: czasem trzeba zdjąć z oczu różowe okulary fascynacji nową znajomością i zacząć dostrzegać tzw czerwone flagi, które w tego typu relacjach pojawiają się od samego początku, o czym najlepiej świadczy wykryta w badaniach sekwencja pięciu etapów sypania okruszków. Im szybciej się zorientujemy, tym szybciej będziemy zdolni do zrewidowania naszych oczekiwań i wyzwolenia się z tej piekielnej matni. Najgorsze zaś co możemy zrobić to mimo dostrzegania czerwonych flag udawać że ich nie ma lub deprecjonować ich znaczenie wmawiając sobie, że wszystko się przecież jeszcze ułoży. To jedynie tworzenie iluzji i karmienie się nią i jednocześnie to właśnie to, na co breadcrumber najbardziej liczy. 

Pozdrawiam