Motywacja. Co robimy nie tak?

Praca nad podniesieniem motywacji lub poradzeniem sobie z jej brakiem często przynosi mizerne i raczej krótkotrwałe efekty. Przyczyną tego stanu rzeczy jest wciąż pokutująca wiara w to, że problemy z motywacją można rozwiązać za pomocą jej podsycania, podkręcania czy podgrzewania. To klasyczne podejście, w którym myli się skutek z przyczyną. Ponieważ - na co wskazują najnowsze i potwierdzone szeregiem eksperymentów i badań ustalenia naukowców - źródła problemów z motywacją nie znajdują się w samych procesach motywacyjnych, ich jakości czy mechanice, ale zupełnie gdzie indziej. Najnowsza wiedza z zakresu motywacji, ale co najważniejsze szereg potwierdzających ją eksperymentów i badań wskazuje, że usunięcie działań tego, co demotywuje jeszcze nie oznacza, że nagle w magiczny sposób ta motywacja się w nas pojawi. Bo jest ona efektem zupełnie innych warunków, które musimy stworzyć innym ludziom oraz samym sobie, by móc w pełni skorzystać z tego, co może nam zaoferować. Do tego zaś nie wystarczą już zdezaktualizowane i wielokrotnie naukowo podważane metody oparte na kiju i marchewce, na karze i nagrodzie czy też na straszeniu karą i rozsiewaniu czaru obietnic nagrody.
Potrzebna jest taka regulacja, która wprowadza do systemu świadomą, opartą na precyzyjnej wiedzy co do jego zasad funkcjonowania równowagę. Wówczas dopiero pojawia się wewnątrzsystemowa motywacja, dzięki której osiągana jest najlepsza możliwa jakość i sprawczość, przy jednoczesnym zbalansowanym, ekologicznym działaniu całego układu.