Samotność społeczna vs. poczucie osamotnienia

Świąteczna termoregulacja
23 grudnia 2021
Współdzielona rzeczywistość, czyli fenomen kliknięć
4 stycznia 2022

Transkrypcja tekstu:

Uznaje się dzisiaj, że jednym z największych społecznych problemów – z którego skutkami już się powoli mierzymy, ale których katastrofalny efekt dopiero nas czeka. jest samotność. Kiedy wypowiadamy to słowo w kontekście społecznym jednym z częstych skojarzeń jest wizja osób starszych, które po śmierci długoletniego partnera spędzają samotnie resztę życia. Jednak rzeczywisty problem związany z samotnością dotyczy dzisiaj tzw. młodych dorosłych, czyli grupy wiekowej pomiędzy 16-tym, a 24-tym rokiem życia. Badacze kwalifikują właśnie tę grupę społeczną w świecie zachodnim, której samotność dotyka najbardziej, na co wskazują nie tylko ostatnie badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych, ale również ostatnie badania międzykulturowe. Żeby przyjrzeć się temu problemowi musimy jednak najpierw uświadomić sobie, jak często mylimy się w jego ocenie. Otóż badawczy termin samotność dotyczy zupełnie innego zjawiska, niż spędzanie samotnie życia. Bo zdarza się, że życie w pojedynkę nie zawsze jest dziełem losu, czy przypadku, ale czasem efektem przemyślanego i świadomego wyboru, w którym ktoś uznaje, że tak jest mu po prostu wygodniej i to z wielu powodów: ekonomicznych, związanych z karierą zawodową, stylu życia czy nawykowych preferencji. Taki wybór zazwyczaj nie wpływa u danej osoby na uczestnictwo w życiu towarzyskim, jak utrzymywanie intensywnych ale regulowanych kontaktów z innymi ludźmi, w tym również romantycznych czy seksualnych, które jednak nie zmieniają dominującego stylu spędzania życia w pojedynkę, niezależnie od płci osoby dokonującej takiego wyboru. W badaniach oraz w przestrogach naukowców pojawia się jednak inna wykładnia samotności związana z poczuciem osamotnienia, które z decyzją o byciu singlem nie ma wiele wspólnego. To rodzaj stale utrzymującego się wahlarza konkretnych emocji, który pojawia się w danej osobie niezależnie od tego, czy znajduje się w otoczeniu nawet najbliższych przyjaciół, członków bliskiej rodziny czy innych, życzliwych jej osób. Jak wskazują badacze z Wydziału Psychologii i Nauki o Języku, londyńskiego University College ten rodzaj samotności wiąże się z poczuciem izolacji, negatywnymi myślami i emocjami, czy ruminacjami, które pojawiają się nawet wówczas, kiedy doświadczająca tego typu samotności osoba znajduje się pośród innych ludzi. Nie tylko przez jakiś czas, ale również wówczas, kiedy obecność innych, bliskich jej osób jest w jej życiu trwała. I niestety coraz więcej młodych ludzi deklaruje – a tak było na przykład w badaniach przeprowadzonych w Japonii, jak i Wielkiej Brytanii – że ten rodzaj samotności towarzyszy im już nie tylko sporadycznie, ale jest obecny w ich życiu przez cały czas. W słynnym Experymencie Samotności, czyli mega badaniu przeprowadzonym na zlecenie BBC w 2018 roku, w którym przebadano kilkadziesiąt tysięcy osób okazało się, że poczucie osamotnienia ma niewiele wspólnego z samotnym mieszkaniem – to poczucie odłączenia i jednocześnie przekonanie, że żadna z osób z najbliższego otoczenia nas nie rozumie, a te więzi społeczne czy relacyjne, które nam towarzyszą, są tak naprawdę niewiele warte. Taki rodzaj samotności zadeklarowało 40% badanych z grupy wiekowej młodych dorosłych, co ulokowało tę grupę na pozycji lidera samotności, pozostawiając daleko w tyle grupę wiekową 65 plus. I jak się okazało ten rodzaj poczucia osamotnienia nie ma nic wpólnego na przykład ze świadomym wyborem spędzania czasu wolnego czy odpoczynku. Dwa lata wcześniej w badaniach przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii okazało się, że pięć najpopularniejszych czynności, które brytyjczycy wykonują by odpocząć to czynności wykonywane bez udziału innych osób, czyli w pojedynkę. Z tego wniosek, że poczucie osamotnienia jest dużo głębsze i działa na znacznie bardziej skomplikowanych poziomach.
Jednym z postulatów dotyczących terminologii jest ten, by w kontekście samotności dokonywać rozróżnienia na samotność społeczną oraz emocjonalną, czyli taką, w której brakuje doświadczania emocjonalnej bliskości z innymi ludźmi. I to podejście zostało zaproponowane już przez psychologa Roberta Weissa z MIT w 1973 roku, ale kolejni badacze wskazali, że poczucie osamotnienia występuje nie tylko w sytuacji braku emocjonalnych zwiazków z innymi ludźmi, ale również, a nawet przede wszystkim wówczas, kiedy te zwiazki są przez nas oceniane jako związki niskiej jakości. Wówczas w naturalnym odruchu usiłujemy poprawić tę jakość, ale tutaj zazwyczaj odbijamy się od muru, który wybudowały nam na drodze media społecznościowe. Młodzi ludzie często doświadczają druzgocącej ich poczucie własnej wartości sytuacji, w której usiłują wzbudzić czyjeś zainteresowanie i orientują się, że to zainteresowanie ma dokładnie tak samo niską jakość, co dotychczasowe emocjonalne doświadczenie bliskości, które w ten sposób usiłują naprawić. Efekt przypomina uderzenie emocjonalnym negatywnym młotem jednocześnie z dwóch stron. Z jednej dostajemy wyłącznie potwierdzenie naszej wcześniejszej diagnozy o słabej jakości naszych związków z innymi ludźmi, a z drugiej zbudowane zostaje przekonanie, że nic na to nie możemy poradzić, bo każda próba pokonania tego mechanizmu wiąże się dla nas z jeszcze większym bólem odrzucenia. Trochę to przypomina klasyczną scenę z durnych amerykańskich komedii dla dzieciaków, w których kilkuletni Joshua zakochany w najpiękniejszej w klasie Suzane uznaje, że po tym jak spędzili ze sobą jakiś czas w poczekalni do szkolnego psychologa, warto zacieśnić tę więź i proponuje jej wspólne wyjście do kina. Po czym słyszy odpowiedź: „no coś, tym porąbało cię, chyba nie myślałeś sobie, że będę się pokazywać z kimś takim?”. To dokładnie ten sam przykład odrzucenia, który w prawdziwym życiu nie jest śmieszny, a jedynie przekonuje Joshuę, że ludzie są ogólnie wredni, więc niespecjalnie jest na kogo emocjonalnie liczyć. W ten właśnie sposób uczestnicy badań efektu samotności, tzw. „młodzi dorośli,” rezygnują z prób zmiany poziomu jakości doświadczanych społecznych emocji, który to efekt iluzja bliskości w mediach społecznościowych dodatkowo wzmacnia. Oczywiście finalnie poczucie osamotnienia prowadzi do późniejszej rzeczywistej samotności z wyboru, ale ten rodzaj życia w pojedynkę nie jest już ani szczęśliwy, ani też zdrowy. Bo jak pokazuje wiele badań nad tego typu samotnością prędzej czy później wiąże się ona z efektem obniżenia poziomu zdrowia, w którym lęki, czy depresje, uzupełniane są trwałą bezsennością, tendencjami do chorób serca oraz zwiększoną wrażliwością na ból.
Czy da się coś na ten przerażajacy trend odnotowywany obecnie wśród młodych dorosłych zaradzić? Otóż odpowiedź mogą przynieść kolejne badania – tym razem połączonych sił badaczy z Australii, USA i Wielkiej Brytanii – opublikowane w październiku 2021 r., w których wykazano ścisły związek pomiędzy poczuciem osamotnienia, czyli zdecydowanie najbardziej destrukcyjnym rodzajem samotności a strategiami regulacji emocji. Okazało się, że wystąpienie poczucia osamotnienia u młodych ludzi można przewidzieć po tym, w jaki sposób nauczyli się regulować emocje, a dokładnie mówiąc po występowaniu konkretnych startegi emocjonalnych, które dominują u nich pozostałe. Prym wśród nich wiedzie obwinianie – zarówno innych jak i samego czy samej siebie. To wszystkie te konstrukty, w których uznajemy że albo my sami albo inni są winni efektów konkretnych zdarzeń czy sytuacji w naszym życiu z jednoczesnym brakiem strategii wyjścia, czyli wyłączne uznanie winy (własnej lub cudzej) i poprzestanie na tym. Chodzi tu o taki rodzaj atrybucji winy, w którym nie występuje efekt operatywny. To na przykład sytuacja, w której oceniam siebie jako winnego za jakieś wydarzenie lub wskazuję cudzą winę, ale jednocześnie nic więcej z tym nie robię. Mówię „ja jestem winny” czy „on jest winny”, ale nie następuje po tym stwierdzeniu żaden ciąg dalszy, na przykład – „następnym razem zrobię to inaczej”, czy „następnym razem będę unikał sytuacji by ten, którego uznaję za winnego, mógł mieć dalszy wpływ na moje życie.”
Kolejną strategią emocjonalną zapowiadającą przyszłe poczucie osamotnienia jest katastrofizacja połączona z ruminacją, czyli model czarnowidztwa, który jest kompulsywnie i nieustannie przeżuwany wraz z negatywnymi uczuciami i myślami dotyczącymi wspomnień zdarzeń przeszłych oraz projekcji zdarzeń przyszłych. Na trzecim miejscu pojawiło sie tłumienie ekspresji, w którym z jednej strony ukrywane są prawdziwe uczucia, a z drugiej pojawia się tendencja do zapobiegania wyrażaniu emocji zarówno przy innych, jak i przed sobą samym. I w końcu ostatnia strategia zapowiadająca przyszłe poczucie osamotnienia to unikanie sytuacji towarzyskich stosowane jako sposób na uniknięcie niewygodnych emocji, w którą to strategię wpisuje się na przykład omawiany w odcinku 130 „ghosting”.
W jaki sposób możemy skorzystać z tej badawczej wiedzy? Otóż należy przyjąć, że praca nad zmianą wyżej wspomnianych strategii emocjonalnych jest nie tylko pracą nad zmniejszeniem efektu poczucia osamotnienia ale również najlepszym sposobem, by znacznie ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia tego efektu w przyszłości. Kiedy więc którąś z tych emocjonalnych strategii dostrzegamy u samych siebie lub u naszych najbliższych, to powinna nam się w głowie zapalić czerwona ostrzegawcza lampka informująca, że jest robota do wykonania i precyzyjnie wskazująca od czego należy zacząć. I tutaj jest wiele sposobów na przeformatowanie powyższych emocjonalnych startegii i stworzenie w ich miejsce nowych i co najważniejsze o wiele zdrowszych. Narzędzia do dokonania tego typu zmiany nie są niedostępne czy specjalnie skomplikowane. Znajdują się w książkach czy szkoleniach obejmujących obszar zarządzania emocjami. Zawsze też można skorzystać w tym zakresie ze wsparcia polecanego i sprawdzonego specjalisty. Jednak najgorsze co możemy zrobić, to nie robić nic i w dalszym ciągu akceptować społecznie fakt uczenia dzieci w szkole wyłącznie funkcji trygonometrycznych oraz tego, jak kolejni zwycięzcy piszą historię na nowo, zamiast tego w jaki sposób radzić sobie z emocjami. Warto też brać pod uwagę jeszcze jeden aspekt tego zjawiska i tutaj wiem, że właśnie dolewam oliwy do ognia, a mianowicie to że strategie emocjonalne – w tym również te zapowiadające czy podsycające poczucie osamotnienia nie biorą się z nikąd i zawsze mają jakieś konkretne źródło. Okazało się przy okazji badań, że w głównej mierze w grupie ”młodych dorosłych” efekt poczucia osamotnienia dotyczy mężczyzn. Pozdrawiam