Nieistniejące wzorce

Drama samochodowa
21 kwietnia 2023
Syndrom abdykacji
12 maja 2023

Transkrypcja tekstu:

Zacznijmy od przykładu: oto spotyka się kilkoro znajomych rozpoczynających nasiadówę od odpowiedzi na pytanie co u ciebie słychać. Najpierw zabiera głos Aneta: „Mój chłopak wczoraj tak się dziwnie zamyślił w pewnym momencie i myślę, że jednak długo razem nie pociągniemy”. „A wczoraj był 27 maja – dodaje Beata – co razem z rokiem daje trzydzieści dziewięć – a to liczba sugerująca duże zmiany w życiu”. „Ja wczoraj niechcący stłukłem lusterko – odpowiada Czesiek a i te skrawki na podłodze ułożyły się w twarz”. „To zależy jaka twarz – wtrąca się Danka – bo jak, patrząca bykiem, to może być za dużo energii ognia, musisz więcej pić i więcej jeść słodkiego”. „No właśnie – do rozmowy włącza się Edek – zauważyliście jak te ciastka na talerzu zostały dziwnie ułożone? Jak by był pewien wzór. Jak moja była układała tak ciastka to zawsze się potem kłóciliśmy”. Czy właśnie wysłuchaliśmy relacji z próby czytanej do teatralnego spektaklu „Wszyscy mamy nierówno pod sufitem i palimy zioło”. Otóż nie! Wszystkie powyższe przykłady – mimo iż przytaczane w nich wypowiedzi osób od A do E wydają się dotyczyć czegoś zupełnie innego – odsłaniają wzorcowość, czyli problem, który może w naszym życiu zebrać naprawdę niebezpieczne żniwo i dość poważnie zniweczyć nasze dotychczasowe relacje oraz to w jaki sposób usiłujemy budować nowe. Wzorcowość, jak sama nazwa wskazuje, to schemat poznawczy, w którym nasz mózg skanując bodźce, na podstawie których ocenia rzeczywistość poszukuje w nich powtarzających się schematów, których sam fakt powtarzania nadaje im nowe, konkretne znaczenia. To rodzaj organizowania postrzeganej rzeczywistości w określone ramy czy modele poznawcze, dzięki którym skracamy oraz ułatwiamy sobie proces rozumienia znaczenia informacji i powodujemy, że ich interpretacja staje się łatwiejszym zadaniem. I to jest nasza naturalna cecha przypominająca układanie książek w bibliotece, w taki sposób by można je było później znaleźć, ale również tak, by były ułożone tematycznie. Dzięki temu nasza wewnętrzna biblioteka staje się łatwiejsza do ogarnięcia, a jej sposób uporządkowania pozbawia ją chaosu, z którym wiąże się rodzaj poznawczego niepokoju. W nieuporządkowanej bibliotece czulibyśmy się jak w obcym kraju, obcym mieście, w nieznanym otoczeniu, w którym czujemy presję wykonania jakiejś czynności, ale nie wiemy w którą stronę się udać, więc z niepokojem usiłujemy uporządkować to co wiemy o zastanej rzeczywistości, ale żaden z jej elementów nie pasuje do kolejnego. Wzorcowość więc pozbawia nas takiego właśnie rodzaju niepokoju powodując, że postrzegana rzeczywistość jest łatwiejsza w obsłudze. Jednak nasza naturalna tendencja do poszukiwania wzorców ma też swoje wady – może prowadzić do błędów poznawczych, w których interpretujemy rzeczywistość i owszem zgodnie z wzorcami, ale wbrew temu czym rzeczywiście jest lub też takich, w których układamy we wspólne klastry przypadkowe podobieństwa, zdarzenia czy symbole tworząc na ich podstawie nieprawdziwe interpretacje. Co więcej, kiedy poddamy się bezrefleksyjnej wzorcowości a natkniemy się na informacje, które nam nie pasują do zbudowanego wcześniej wzorca, będziemy odczuwali rodzaj dyskomfortowego napięcia, którego system będzie chciał się pozbyć. W tym celu nasz mózg zacznie dopasowywać informacje do wcześniejszego wzorca, ignorując to że same w sobie temu wzorcowi przeczą. Wtedy wciskamy na biblioteczną półkę książkę z zupełnie innego obszaru niż pozostałe, ale by uzasadnić nasze działanie wskazujemy, że na jej okładce znajduje się plama po kubku z kawą, której kształt odpowiada grafice na jednej z pozostałych książek. Ale asymilacja informacji by pasowały do wzorca to nie jedyne przekłamanie procesu wzorcowości. Kolejnym zaczyna być widzenie elementów potwierdzających wzorzec, które tak naprawdę nie istnieją lub nie są obecne w postrzeganej rzeczywistości. A wtedy już robi się grubo, bo jeśli na to pozwolimy umysł będzie coraz bardziej pogrążał się w tym schemacie poznawczym a przykłady wzorcowości będą coraz bardziej absurdalne,. Oczywiście dla zewnętrznego obserwatora, bo dla nas wciąż wszystko do siebie będzie idealnie pasowało. Dr psychologii, Jessica Koehler z Uniwersytetu Maryland podaje listę najczęściej pojawiającej się wzorcowości. Znajduje się pośród nich oczywiście apofenia, czyli szukanie związków tam gdzie ich nie ma ze swoją najbardziej znaną przedstawicielką, czyli pareidolią – skłonnością do odnajdywania w obserwowanych kształtach układu twarzy. Schemat wzorcowości zawiera również tzw backmasking, czyli słyszenie ukrytych wiadomości w muzyce, które najprawdopodobniej zaczęło się od poszukiwania spiskowych wyjaśnień przyczyn domniemanego zniknięcia Paula McCarneya, kiedy to fani zarzekali się że w puszczonej od tyłu jednej z piosenek Białego Albumu Beatlesów słychać słowa „Paul nie żyje”. Przy czym w większości przypadków backmaskingu odwrotne odtwarzanie daje zestaw dziwnych dźwięków, które mózg interpretuje właśnie w modelu wzorcowości dodając to czego nie ma do tego co jest, by finalnie usłyszeć to co się chce, co oczywiście zostało sprytnie wykorzystane marketingowo przez wiele zespołów heavy matalowych, które celowo zaczęły nagrywać takie przekazy by podkręcić sprzedaż swoich płyt. Na tym jednak nie wyczerpuje się wzorcowość. – Dr Koehler wymienia tu jeszcze wiarę w przesądy, astrologię, numerologię, korelację iluzoryczną czy widzenie wzorców w losowości. Wszystkie te odmiany wzorcowości z jednej strony oparte są na tym samym mechanizmie poznawczym, ale z drugiej strony wprowadzają i z biegiem czasu wzmacniają wzorcowość jako styl postrzegania rzeczywistości niezależnie od kontekstu sytuacyjnego, czy warunków środowiskowych. A to oznacza, że wprawiony w perspektywie wzorcowości umysł w jednym obszarze będzie jej prędzej czy poźniej poszukiwał w innym. Na przykład wszędzie tam, gdzie pojawi się zbyt mało informacji by należycie zinterpretować określoną sytuacją. Pamiętacie serię memów z siedzącymi na kanapie panem i panią, w których to memach mocno zamyślony pan budzi niepokój u swojej partnerki? Jej próba wyjaśnienia jego zamyślenia jest zazwyczaj ilustrowana chmurką reprezentującą jej myśli: „Jest nieobecny i zamyślony więc na pewno ma romans i nie chce już ze mną być”. Tymczasem chmurka reprezentująca myśli pana wygląda następująco: „Jak ja do cholery naprawię zerwany gwint w głowicy silnika mojego motocykla?” Tu od razu zastrzegam by ustrzec się podpowiedzi: w moim motocyklu naprawiłem specjalistycznymi sprężynkami. Jednak wróćmy do wzorcowości, w której powyższy mem wprawdzie banalnie, ale dosyć dobrze ilustruje jak schematy wzorców przenoszone są na nasze relacje, w których jakiś rodzaj nierozpoznanych, czy niepokojących zachowań zaczynamy interpretować zgodnie z tym mechanizmem. A pamiętajmy, że jednym z jego elementów jest dopasowywanie znaczenia w taki sposób, by pasowało do wzorca oraz tworzenie nieistniejących przesłanek, by potwierdzały przyjęty wcześniej wzorzec. Czy to może być krzywdzące i destrukcyjne? I owszem, ale co najważniejsze może prowadzić do wielu relacyjnych konfliktów, których w łatwy sposób można by uniknąć, gdybyśmy byli świadomi jak do wielu naszych ocen i osądów zachowania i motywacji innych ludzi wkradła się wyćwiczona w innych obszarach wzorcowość. A dzieje się tak szczególnie w tych sytuacjach, w których dana osoba uznaje że jej kontrola nad sytuacją zaczęła się zmniejszać. I ten ostatni mechanizm potwierdzają badania wykonane przez naukowców z Uniwersytetu Teksańskiego Jennifer Whitson oraz Adama Galińskiego w 2008 roku. W sześciu kolejnych eksperymentach badawczych ustalono, że przeświadczenie o utracie kontroli zwiększa iluzoryczne postrzeganie wzorców, dzięki czemu badani tworzyli w swoich głowach spójne zależności między zestawem losowych i niepowiązanych bodźców. Co więcej badanie to potwierdziło, że mimo istnienia wielu rożnych form percepcji wzorców wszystkie one mają wspólny fundament. A to oznacza, że wszystkie osoby posługujące się wzorcami, których przykłady podałem na początku – mimo iż każda z nich od osoby A począwszy a na osobie E skończywszy posługuje się percepcją wzorcową w innym obszarze, z czasem zacznie jej poszukiwać również w swoich relacjach. Nie tylko romantycznych, ale też zawodowych, rodzinnych i wszystkich pozostałych, co samo w sobie znacznie te relacje utrudni a w skrajnych przypadkach może doprowadzić do ich zerwania.
Jak zatem sobie poradzić z wzorcowością i odebrać jej moc wpływania na budowanie zdrowych i efektywnych relacji? Oczywiście jak zawsze należy zacząć od uświadomienia sobie tego, w jakim stopniu, w jakich obszarach i jak bardzo się tym mechanizmem posługujemy. Następny krok podpowiada dr Koehler. Kiedy już więc uświadomimy sobie jakimi schematami widzenia rzeczywistości się posługujemy i zdobędziemy odpowiedni poziom refleksji poznawczej, pora na wyćwiczenie się w poszukiwaniu alternatywnych perspektyw widzenia zdarzeń i zachowań oraz alternatywnych ich wyjaśnień. I nie chodzi tu oto by jedno wzorcowe wyjaśnienie zastąpić innym, które z czasem może się okazać kolejną odsłoną następnego wzorca. Chodzi o to, by wykształcić w sobie takie postrzeganie rzeczywistości które z góry zakłada, że dana sytuacja może mieć kilka wyjaśnień a nie tylko jedno, nawet jeśli nie mamy do nich wszystkich dostępu czy wystarczającej wiedzy, by każde z nich sprecyzować. Już samo to założenie i oczywiście wykształcenie w sobie umiejętności utrzymywania jego stałej obecności pozwala znacznie obniżyć tendencje do wzorcowości i z nieco większego dystansu spojrzeć nie tylko na nasze relacje, ale też na całe nasze życie. Bo nie idzie tu o to, że ukryte korelacje nie istnieją, ale o to, by wiara w ich istnienie nie przejmowała kontroli nad całym naszym życiem.
Pozdrawiam